Nasz Skarb podczas pierwszej, domowej sesji był nieco stremowany. Chociaż od pierwszych dni Adusia bardzo polubiła aparat tym razem była chyba myślami gdzieś indziej. 🙂 Także tym razem trochę bardziej, hmm – refleksyjnie…
Nie sądzicie, że w czerwonym jest jej do twarzy? 🙂 I wszędzie te groszki… Jakoś tak w stylu napoleońskim nam wyszło. 🙂 Uwielbiamy naszego Skarbka w sukieneczkach. Nie mogliśmy się oprzeć, aby jej nie uwiecznić w tych kolorkach. A tak swoją drogą – białe skarpeteczki są takie wdzięczne…idealnie komponują się praktycznie z każdym kolorem. Niby detal, a nie raz potrafi dodać stylizacji wytworności i elegancji…


W łóżeczku naszego Słodziaka nie ma żadnych maskotek. Postawiliśmy na prostotę. Im mniej bodźców tym lepiej. O estetykę tego spokojnego zakątka dbają literki stworzone przez blogerkę, która trudni się dziełami handmade. Polecam takie drobiazgi. Nie kosztują zbyt wiele, a ich wartość estetyczna jest – mówiąc wprost – nieoceniona. Takie literki wyglądają naprawdę ślicznie i nie wprowadzają do przestrzeni dziecka, w którym ma spać chaosu. W naszym wypadku dorzuciliśmy jeszcze tiulowy baldachium.

